Rekiny z Meliny i Wasze Małżeństwo
Poszło o zmywarkę
Poszło o suszarkę
Poszło o kosz na śmieci
Poszło o wychowanie dzieci
Poszło o zeszłe wakacje
Poszło o to, kto ma rację
Poszło o konto lub brak konta
Poszło o to, kto sprząta, a kto nie sprząta
Był piątek, zwykły, nie trzynastego.
Wrócił z pracy, a ona na niego.
I już bez hamulców, tak do północy,
jedno do drugiego strzela celnie z procy.
Dzieci spać nie mogą. To krzyki, to wrzaski.
Rozrywa się Małżeństwo, szlag trafia zatrzaski.
Nic już od siebie nie chcą. Grożą sobie rozwodem.
Spać się kładą osobno. Wieje zdechłym chłodem.
A Rekiny z Meliny dolewają oliwy.
Podkręcają zawziętych. Nakręcają przejętych.
Rekiny z Meliny gardzą Przebaczeniem.
A ono jest JEDYNYM WASZYM OCALENIEM.
Ku pokrzepieniu Małżonkom:
👉Nie róbcie z pierdoły wielkiej sprawy.
👉Wielkie Sprawy to Wielkie Sprawy.
👉Błahostki to…błahostki.
Marta